Najlepszy sposób na długie jesienne wieczory, czyli maraton z kinem tureckim powraca!

08:17 1 Comments A+ a-

Merhaba! Po bardzo długiej przerwie wracam! Facebook mówi, że ostatni post pojawił się aż 104 dni temu! Bardzo Was za to przepraszam! Tyle się dzieje, zawaliło mi się kilka rzeczy, ale i przytrafiło kilka pięknych. W moim magicznym kalendarzu pomysły na posty notuję to mam nadzieję, że tym razem nie będziecie musieli czekać aż sto dni. :)
Dzisiaj przybywam do Was z trzema filmami, o których Wam jeszcze nie opowiadałam. Znałam je ze słyszenia, ale nie miałam okazji im się przyjrzeć z bliska. Dopiero jak się rozchorowałam i czasu miałam aż za dużo, gdyż katar mi z łóżka nie pozwalał wyjść, zabrałam się za oglądnie. Tym razem tematyka poważniejsza, ale mam nadzieję, że filmy porwą Was tak jak i mnie.  Tak więc zapraszam! :)

Bır Zamanlar Anadolu'da - Pewnego razu w Anatolii

Muszę przyznać, że nie był to łatwy film. Poprzczka jest bardzo wysoko postawiona. Ceylan jest dość specyficznym reżyserem. Od razu powiem, że nie jest to film robiony pod publikę. Film albo Cię od razu znudzi, albo tak porwie tak, że stanie się jednym z ulubionych. Jest to subtelne, artystyczne kino. U Celyana bardzo charakterysrtycznym elementem jest autotematyzm. Nie jest to przypadek, że kamera prześlizguje się między wszystkimi bohaterami. Raz widzimy lekarza, później pokazuje tajemniczego prokuratora. Przez chwilę każdy jest bohaterem swojej opowieści. U Ceylana wszystkie te mikroskopijne narracje obudowują centralną, antykryminalną historię morderstwa. W normalnych powieściach najpierw mamy zbrodnię, później dochodzenia i oczywiście rozwiązanie zagadki. W tym przypadku mamy wszystko na odwrót. Happy end też nie jest zaplanowany. Policjant, prokurator, lekarz i dwóch podejrzanych jadą na miejsce zbrodni by wskazać miejsce  zakopania zwłok. Już od samego początku wiemy kto jest winny, natomiast zagadką jest o jaką zbrodnie jest on oskarżony, dlaczego ją popełnić i w ogóle kto jest ofiarą. Bardzo powoli dostajemy odpowiedzi na te pytania, ale to sprawia, że film jest jeszcze bardziej ekscytujący. Jest długi, bo trwa aż 2,5 godziny, ale naprawdę warto.
















Zimowy sen - Kış Uykusu

Nie jest to typowo turecki film, ale turecko-francusko-niemiecki, który otrzymał Złotą Palmę i nagrodę FIPRESC. Fabuła skupia się wokół emerytowanego aktora Aydına, który po skończeniu kariery postanawia otworzyć mały hotel w górach. Równocześnie próbuje ratować swoje małżeństwo ze sporo młodszą Nihal. Stara się napisać książkę poświęconą historii tureckigo teatru. Można powiedzieć, że pełni też rolę sędziego pośród lokalnej społeczności. Stopniowo się dowiadujemy, że tak naprawdę mało kto darzy sympatią głównego bohatera.
Film jest oparty na uczuciach, emocjach, wzajemnych pretensjach i napięciach. Moim zdaniem same dialogi są mistrzowskie. Naprawdę duże uznania dla reżysera, scenarzysty i w ogóle dla całej ekipy. Gra aktorska też postawiła wysoko poprzeczkę. Trzeba też się uzbroić w cierpliwość, bo trwa ponad 3h. Przyznam, że na początku nie było mi łatwo, ale dotrwałam do końca i wcale tego nie żałuję.










Gegen die Wand - Głową w mur

Tym razem mamy produkcję turecko-niemiecką.
Czterdziestoletni Cahit, mający problemy z alkoholem i narkotykami, po jednej z bójek uderza samochodem w mur. Po tej nieudanej próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. Tam poznaje Sibel. Dziewczynę z konserwatywnej muzułmaskiej rodziny, która  od religijnego życia wolała świat sexu i używek. Tak jak Cahit próbowała popełnić samobójstwo. Dla młodej dziewczyny tylko małżeństwo może być wybawieniem, gdyż to jedyny sposób by mogła wyprowadzić się z domu. Proponuje układ. Wezmą ślub, będą udawać normalną rodzicnę, a w rzeczywistości  nie będą mieć wobec siebie żadnych zobowiązań.
Według mniej film jest niesamowity. Bohaterowie, którzy można powiedzieć, że są autodestrukcyjni ukazują znaczenie prawdziwych uczuć jakimi są miłość czy przyjaźń. Próbują odzyskać wolę życia. Sam obraz jaki przedstawił reżyser jest przygnębiający. Młodzi ludzie, którzy próbują zaakceptować rzeczywistość więc jeśli jesteście przygnębieni to radze raczej obejrzeć 'Ay lav yu' niż to.
Co ciekawe, reżyser zamiast tworzyć nowe wątki w fabule skupił się na przemianie bohaterów. Ukazane są emocje, próby dowartościowania dotychczasowego życia. Muszę przyznać, że gra aktorów jest doskonała. Wykazali się oni tak wielką charyzmą, że sama jestem pod wrażeniem.
Podsumowując jest to ciężki film, ale naprawdę warty obejrzenia. Życie nie zawsze ma happy endingi, ale to nie znaczy, że nie ma w nim miejsca na prawdziwą miłość.












Na sam koniec pokaże Wam jakie fajne prezenty przywiozła mi moja przyjaciółka z Turcji.  :) normalnie myślałam, że się rozpłaczę ze szczęścia jak to zobaczyłam!














Na dzisiaj to już tyle. Mam nadzieję, że następny post pojawi się wcześniej niż za 104 dni. :P Trzymajcie się! ;)



'Temat dnia', czyli książki dotyczące innego spojrzenia na Islam.

08:49 0 Comments A+ a-

Merhaba! Bardzo długo zbierałam się do napisania czegokolwiek..Czułam coś w rodzaju wewnętrznej blokady, ale chyba nadszedł czas.Tak jak ostatnio pisałam sporo się dzieje. Myślałam, że jednak będzie dobrze, ale się nie udało i po 3 latach moje tureckie love story się skończyło. Oczywiście, że jest mi przykro, ale 'don't cry because it's over. smile because it happened'. Mieliśmy wiele wspaniałych wspomnień, ale chyba niepisana nam była wspólna przyszłość. ehh
Jednak nie zamierzam kończyć swojej przygody z Turcją, :) dalej uczę się języka, w czerwcu prawdopodobnie jadę do Side na 3,5 miesiąca do pracy. Mam wspaniałych ludzi wokół siebie, pracę, studiuję. Czy może być piękniej?

Dzisiejszy post chciałam poświęcić omówieniu serialu 'Wspaniałe stulecie', który w ostatnich miesiącach jest bardzo popularny w Polsce, ale po zobaczeniu posta na blogu 'Rodzynki Sułtańskie' stwierdziłam, że nie mam najmniejszych szans by pobić tak profesjonalny wpis. :)

W takim razie opowiem Wam o trzech książkach dotyczących Islamu. Wszystkie trzy pozycje są wydawnictwa DIALOG. Zapraszam. :)

1. ISLAM W EUROPIE. Bogactwo różnorodności czy źródło konfliktów?
Zdecydowałam się na zakup tej książki z powodu egzaminu. Zapisałam się na przedmiot związany z Islamem i potrzebne mi były źródła do nauki. Nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do tej pozycji. Pisali ją moi wykładowcy i myślałam, że to po prostu kolejna reklama napisana naukowym językiem, którego nie będę umiała pojąć. Książka ma 300 stron. Przeczytałam ją w niecałe 2 dni! Rewelacja! Wszystko jasno i precyzyjnie opowiedziane. Są poruszane tematy budowy meczetów, historia stosunków muzułmańsko-europejskich, obecna atmosfera pomiędzy państwami. Naprawdę byłam mile zaskoczona. Udział w tworzeniu książki mieli najznakomitsi Orientaliści z Uniwersytetu Warszawskiego i naprawdę efekt jest rewelacyjny! Polecam!

 


2. ISLAMIZACJA ZACHODU. Historia pewnego spisku.
Książka opowiada historię pewnego projektu, który został znaleziony u pewnego bankiera. Dotyczy on szerzenia Islamu na Zachodzie. Nie chcę Wam tu opisywać wszystkiego, bo wtedy nie będzie to już taki ciekawe! Pierwszy raz spotkałam się z informacjami, które tutaj mamy. Sama nie sądziłam jak to może mnie zainteresować! Mamy tutaj notatki CIA, akta sądowe itp. Same fakty. Naprawdę warto sięgnąć po tę malutką, ale jakże intrygującą książeczkę.

 


3. CO SIĘ WŁAŚCIWIE STAŁO? O kontaktach Zachodu ze światem islamskim.
Z tych trzech pozycji tę przeczytałam najszybciej. Trochę historii. Trochę współczesności. Ale język jaki został użyty jest niesamowity. Strony same lecą jedna za drugą. Nie interesuję się historią, ale ta książka tak mnie wciągnęła, że jeden wieczór i koniec. Bernard Lewis odwalił kawał naprawdę dobrej roboty.

 


Wszystkie trzy pozycje nie są ani długie, ani drogie. Ja kupiłam je po około 12 zł. Nie są tylko dla osób zainteresowanych historią. Ja jej wręcz nie znoszę, a jednak czytanie sprawiało mi ogromną przyjemność. Może i Wy znajdziecie coś dla siebie. To powodzenia. :)





Lata trzydzieste dojrzewających dzieci, czyli 'Młodzi Turcy' i ich spojrzenie na świat.

04:22 0 Comments A+ a-


Merhaba! Po bardzo długiej przerwie wracam do Was. :) Miałam trochę problemów, które uniemożliwiły mi nie tylko blogowanie, ale w o ogóle jakiekolwiek funkcjonowanie, ale miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. :) Dzisiaj przybywam do Was z recenzją książki 'Młodzi Turcy', którą dostałam w prezencie od przyjaciółki, która znając moje obsesyjne zainteresowanie krajami orientu sprezentowała mi coś takiego. :) no to zaczynajmy! 


Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce. Sam tytuł budził we mnie zainteresowanie, pomimo mało przyciągającej okładki. W życiu nie pomyślałam, że treść mnie zaskoczy, ale o tym za chwilę. 




Książka składa się z 13 różnych opowiadań. W każdym z nich bohaterami są dzieci, które.. poznają świat sexu. Czasami framgenty są oburzajace, czasami bawią, a czasami sama nie wierzyłam, że ktoś mógł napisać to w taki właśnie sposób. 

Akcja dzieje się w latach trzydziestych XX wieku. Trwa wojna. W wielorasowej Turcji, która daje schronienie żydowkim uciekinierom z nazistowskiej Europy, grupka młodych nastolatków próbuje zrozumieć otaczający ich świat. Przechodzą okres dojrzewania. Są oszołomieni seksualnymi odkryciami 
(w jednym z opowiadań mali chłopcy przebywający w łaźni ze swoją opiekunką, próbują odgadnąć charakter kobiety po.. wielkości i wyglądzie ich pośladków..). 
Na pewno nie każdemu książka przypadnie do gustu. Jeżeli ma się dystans to na pewno :) Mamy możliwość zobaczenia jak była mentalność dzieci w czasie wojny 
i jak zdeterminowani mogą być by ratować bliską osobę (jeden z bohaterów wyrusza do Grecji by ratować siostrę swojej matki). 
Tak jak wspomniałam, książka bawi, oburza i pokazuje świat z perspektywy dojrzewających dzieciaczków. 
Warto jeszcze wspomnieć, że w 2007r. francuska wersja została wyróżniona nagrodą im. Alberto Benveniste w dziedzinie literatury. Zdobyła taką popularność, że przetłumaczoną ją nawet na język mandaryński. 
Dla zachęcenia lub zniechęcenia daje Wam fragment. :) Sami oceńcie :) 


 






Na dzisiaj to już tyle. Mam nadzieję, że wkrótce dam Wam coś nowego, bo po tak długiej przerwie pomysłów mi nie brakuje. :)

Jeszcze tylko wstawię podsumowanie Super Ligi po 25 kolejce. 




Galatasaray dalej nie daje za wygraną i trzyma się na szczycie. Goni go jednak Besiktas. Zobaczymy więc jak to się dalej ułoży. :)

Życzę Wam miłego tygodnia! Trzymajcie się! :)