Powrót do 'Wspaniałego stulecia', czyli recenzja książki 'Harem Sulejmana'

11:09 0 Comments A+ a-

Merhaba! Powiem Wam, że czasami doceniam to, że dojeżdżam do pracy tramwajem. Jadę około 50 min. w jedną stronę. Muszę wcześniej wstawać, ale chociaż wtedy ma czas na.. czytanie książek! Dorwałam się w końcu do pozycji, na którą czatowałam od dłuższego czasu. Porzućmy więc wszystko i jeszcze raz przenieśmy się do czasów Sułtana Sulejmana. Zapraszam. :)



Serial 'Wspaniałe stulecie' obejrzałam w całości. Drugą serię z Kösem jakoś nie dałam rady. Obejrzałam kilka odcinków, ale ilość intryg była tak powalająca, że nawet ja, wielka fanka, wymiękłam! Inną kwestią, jest to, że bohater grający Sułtana Ahmeda wygląda jak mój były chłopak, więc tym bardziej musiałam odpuścić, ale z pewnością, gdy obronię pracę i będę miała więcej wolnego czasu, to wrócę do serialu i mimo wszystko przebrnę przez niego! ;)

Gdy zaczęłam czytać książkę 'Harem Sulejmana' już na początku kilka rzeczy mi się nie zgadzało, więc dla potrzeb postu obejrzałam pierwsze odcinki 'Wspaniałego stulecia' jeszcze raz. :) Jeżeli myślicie, że książka jest odzwierciedleniem serialu, to jesteście w ogromnym błędzie. Dam Wam tylko jeden przykład, bo nie chce Wam zabierać zabawy i opowiadać całą treść. Na samym początku widzimy kolosalną różnicę, ponieważ w serialu główna bohaterka przybywa do pałacu jako niewolnica. Później z pomocą Nigar Kalfy stara się zaklimatyzować i mimo swojego wybuchowego charakteru przystosować, by w efekcie zdobyć serce Sulejmana. Jej imię to Aleksandra, a dopiero zakochany Sulejman nadaje jej imię Hürrem. Natomiast w książce główna bohaterka owszem jest niewolnicą i pomaga w pałacu, ale od samego początku ma na imię Hürrem. Poprzez drobne intrygi i szantaże postanawia zbliżyć się do Sułtana, by zmienić swoje życie. Natomiast Mahidevran to nie Mahidevran, a Gülbahar. :) Czytając książkę takich różnic znajdziecie więcej, ale może to i lepiej, ponieważ czytacie jakby zupełnie nową historię, a to duży plus, bo nie poczujecie się znudzeni. :) szczerze mówiąc po obejrzeniu ponad 130 odcinków, gdzie każdy ma min. 1,5h ciężko mi było się na początku przestawić i przekonać do książki, ale później się jednak okazało, że było warto. :)

Książka ma 506 stron, ale bardzo szybko się czyta. Możecie kupić ją TUTAJ Oprócz samej fabuły są wyjaśniane tamtejsze obyczaje i tradycje, dzięki czemu nawet osoba, która nie miała styczności z tematyką czasów osmańskich, nie będzie czuła się zagubiona. Sama oprawa wizualna jest przepiękna. Tutaj ogromny plus, bo na mnie zrobiło ogromne wrażenie.

Cóż więcej mogę powiedzieć.. sprawdźcie sami i przeczytajcie. Ja jestem bardzo zadowolona i może kiedyś jeszcze do niej wrócę. Tymczasem zabieram się za 'Życie codzienne w Stambule'. Recenzja pojawi się wkrótce, a tymczasem życzę Wam miłego wieczoru i czekam na Wasze opinię tej książki!